Austriacko-węgierska artyleria forteczna 1891-1917

GENEZA

Historia artylerii fortecznej monarchii austriacko - węgierskiej rozpoczęła się wraz z drugą połową XIX w. W 1850 roku zostało utworzonych osiem pierwszych batalionów fortecznych po sześć kompanii każdy (wyłączając 8 batalion liczący 4 kompanie). Jednostki te miały służyć do obrony najważniejszych twierdz Austrii, a rozlokowano je głównie w południowej części monarchii np. w Veronie, Trydencie i Zarze. Bardzo szybko jednak rozwiązano bataliony forteczne i po połączeniu ich z pięcioma regimentami artylerii utworzono 12 regimentów artylerii i 1 regiment artylerii nadbrzeżnej. Zmiany te miały miejsce w 1854 roku. Regiment nadbrzeżny składał się z 3 batalionów, których stan z 4 kompanii w czasie pokoju podnoszono do 5 kompanii w czasie wojny. Sztab regimentu znajdował się w Trydencie, a jego bataliony i kompanie rozmieszczono w różnych placówkach nadmorskich. Reorganizacja z 1854 roku dotyczyła całej artylerii austriackiej. Została przeprowadzona przez feldmarszałka Augustina i miała pośredni związek z rozpoczynającą się wojną krymską, która wymusiła podniesienie liczebności wojska.

Medal wybity z okazji odbudowy pomnika upa-miętniającego zwycięską bitwę pod Lissą (20.07. 1866) zniszczonego w 1918 r. przez wojska włoskie.

Nowe struktury artyleryjskie miały okazję "sprawdzić się" w 1859 roku podczas wojny z Francją i Piemontem, po której na podstawie traktatu pokojowego w Villa Franca utworzono państwo Włoskie. Wtedy już wiadomo było, że niedługo Austria i Włochy będą uczestnikami kolejnego konfliktu zbrojnego. W 1864 r. Austria i Prusy rozpoczęły trwającą kilka miesięcy kampanię przeciwko Danii. Oba państwa, dotychczas zgodne, stały się teraz głównymi uczestnikami wojny 1866 roku, w której po stronie Prus przeciwko Austrii stają Włochy liczące na zdobycze terytorialne oraz pozyskanie ważnych strategicznie fortyfikacji jak Mantua, Verona czy Legnano. Główne uderzenie pruskie skierowane było na Wiedeń, a bitwy tej kampanii rozegrały się pod Oświęcimiem, Tratenau i Hradec Kralowe. Niestety Austria musiała ustąpić pola dobrze wyszkolonej i nowocześnie uzbrojonej piechocie pruskiej - poniosła klęskę mimo męstwa i odwagi własnej artylerii (za przykład posłużyć może bateria śmierci, która w bitwie pod Hradec Kralowe została doszczętnie zniszczona osłaniając odwrót piechoty).W podobnej sytuacji jak Austriacy w obliczu wojsk pruskich znaleźli się Włosi, których ofensywy nie przynosiły nic poza przegranymi. Najważniejszą z punktu widzenia dalszych losów artylerii fortecznej była obrona wyspy Lissa, pod którą rozegrała się jedna z najważniejszych bitew morskich tej kampanii. Zarówno flota, jak i artyleria nadbrzeżna austriackiej monarchii były wyposażone w nowoczesne działa konstrukcji Wahrendorfa: 9, 12 i 15 cm armaty Wz 1861, które produkowano w odlewniach żeliwa Arsenału Wiedeńskiego oraz Maria Zell. Działa te w zasadniczy sposób dominowały na polu bitwy za sprawą gwintowanych luf i zamków kolbowych, które pozwalały na załadunek lufy od tyłu, przez co zwiększała się ich szybkostrzelność (wynosiła do 2 strzałów na min.) i zasięg (5000 - 6000 m).

Ta bitwa na morzu zakończyła się sukcesem austriackim, dzięki prowadzeniu bardzo celnego ognia przez artylerię nadbrzeżną wspierającą ogień jednostek morskich. Sytuacja, w której znalazła się Austria po zakończeniu wojny w 1866 roku była trudna. Pomimo zwycięstwa nad armią włoską, Austria została zmuszona do oddania Włochom znacznych terytoriów na południe od Tyrolu wraz ze wspomnianymi wcześniej twierdzami oraz przegrała rywalizację z Prusami o dominację w świecie niemieckojęzycznym. Konsekwencją przegrania wojny było również uznanie roszczeń węgierskiej ludności i utworzenie monarchii dualistycznej Austro - Węgier w roku 1867. W tym samym roku ponownie utworzono dziewięć batalionów artylerii fortecznej. Na krok ten zdecydowano się mając na uwadze dobre doświadczenia z wyspecjalizowanymi jednostkami artylerii nadbrzeżnej oraz nadzieje pokładane w mocnych garnizonach i dobrze wyposażonych twierdzach, których zadaniem była obrona kraju. Rok później (1868) doszło do restrukturyzacji armii i wprowadzenia powszechnej służby wojskowej oraz rozwiązano regiment artylerii nadbrzeżnej włączając jego bataliony jako 10, 11 i 12 batalion artylerii fortecznej do nowych struktur.

Pierwsze wprowadzenie balonów do służby liniowej miało miejsce na przełomie 1890/91 roku, a w 1892 roku wybudowano hangar dla balonów mieszczący się przy Arsenale Wiedeńskim oraz powołano Wojskowy Zakład Aeronautyczny. W momencie wybuchu I wojny światowej każda twierdza posiadała jeden lub więcej oddziałów balonowych pozwalających na prowadzenie obserwacji ruchów wojsk nieprzyjaciela lub kierowanie ogniem, jak również komunikacji pomiędzy oblężoną twierdzą, a własnymi wojskami. Do takiego zastosowania doszło miedzy innymi w twierdzy Przemyskiej, gdzie na przełomie 1914 i 1915 roku używano balonów oraz samolotów w celach komunikacyjnych. W roku 1898 po raz pierwszy został użyty wóz spalinowy do transportu działa (w tym przypadku 15 cm armaty pozycyjnej Wz 1861). Ten nowy środek lokomocji szybko stał się sprzymierzeńcem w przemieszczaniu ciężkich dział. Artyleria forteczna była jedyną spośród formacji artyleryjskich dysponującą transportem samochodowym w początkach XX w. Do wybuchu wojny światowej każdy regiment posiadał własną kolumnę transportową składającą się przynajmniej z kilku samochodów lub ciągników. Ostatnim z elementów wyróżniających jednostki forteczne było włączenie w strukturę każdego batalionu oddziału oświetleniowego składającego się z kilku pododdziałów dysponujących reflektorami o różnych wielkościach zwierciadeł i źródeł zasilania. Oddziały reflektorów miały za zadanie oświetlanie ważnych strategicznie miejsc oraz utrzymanie komunikacji pomiędzy jednostkami w przypadku braku innych środków łączności. Wraz z kolejnymi latami wielkiej wojny oddziały reflektorów zaczęto tworzyć również w ramach jednostek piechoty, dla których przeznaczono reflektory małe i średnie o średnicach zwierciadeł w przedziale od 35- 60 cm. Wybuch I wojny światowej był sprawdzianem mobilności i gotowości artylerii fortecznej do spełnienia zadań, jakie zostały jej przeznaczone. Przy opisie tej formacji nie można nie wspomnieć o najważniejszych epizodach i punktach zwrotnych, w których uczestniczyły poszczególne jednostki forteczne. Pierwszym i najbardziej istotnym wydarzeniem z dziejów wojennych lat 1914-1918 było wysłanie dwóch pół-dywizjonów 30,5 cm moździerzy Wz 1911 w sierpniu 1914 roku na front zachodni w celu wsparcia niemieckiej ofensywy. W tym celu została oddelegowana 3 i 4 bateria z Krakowa należąca do 2 FAR oraz 7 i 8 bateria z 8FAB. Wzięły one udział w zdobywaniu twierdz w Belgii i Francji. Obydwie baterie pozostały na froncie zachodnim aż do maja 1915 roku i w zasadniczy sposób przyczyniły się do szybkich zwycięstw sprzymierzonych armii państw centralnych. Baterie 30,5 cm moździerzy wielokrotnie w czasie wojny miały za zadanie kruszenie oporu wrogich wojsk. Do operacji tego typu można zaliczyć bitwę gorlicką rozegraną miedzy 2 a 5 maja 1915 roku, odbijanie twierdzy przemyskiej w czerwcu tego samego roku oraz szereg innych. O ile mobilne baterie ciężkich dział austriacko - węgierskich baterii fortecznych nie napotykały na większy opór nieprzyjacielskich twierdz (np.: na zachodzie: Namur, Maubeuge, Antwerpia, Givet, Cotes Lorraine, na wschodzie twierdzy Ivangorod, czy na odcinku frontu Włoskiego - ostrzał fortów Campolongo i Verena), to działa kalibru 30,5 cm, 38 cm lub 42 cm bez trudu kruszyły wrogie umocnienia o grubości nawet 3 - 4 m. Częścią historii wojennej artylerii fortecznej jest słynna obrona twierdzy przemyskiej, która dzielnie stawiała opór znacznym siłom rosyjskim w okresie od października 1914 roku do marca 1915 roku, a została poddana ze względu na brak żywności. W dniu poddania zniszczono poprzez wysadzenie wszystkie ważne strategicznie fortyfikacje oraz uszkodzono działa i broń strzelecką. Odmienną rolę odegrała twierdza Kraków, która blokowała nieprzyjacielowi drogę na Wiedeń i Wrocław. Powstrzymała ona wojska rosyjskie w grudniu 1914 roku przed dalszym zwycięskim pochodem przez tereny Galicji. Twierdza ukryła wykonanie manewru przerzucenia wojsk na odcinku południowo wschodnim, czego skutkiem była zwycięska bitwa limanowska. Bezpośrednim jej rezultatem było odrzucenie wojsk carskich spod Krakowa i utrzymanie ważnych strategicznie terenów. Kolejną twierdzą pierścieniową było miasto Cattaro, którego szereg fortyfikacji chronił ważny strategicznie port znajdujący się w zatoce. Obiekty forteczne były rozmieszczone wokół zatoki na różnych wysokościach. Zagrożenie dla portu stanowił jednak szczyt Lovcen (1735 m n.p.m.), gdzie została ulokowana silna bateria serbska. W jej zwalczaniu oprócz jednostek artylerii fortecznej brał udział S.M.S. Viribus Unitis ze swoimi 30,5 cm działami okrętowymi. Po kilku miesiącach serbska bateria znajdującą się na wysokości powyżej 1500 m n.p.m. ucichła, a port stał się bezpieczny. Wielkim bohaterstwem wsławili się obrońcy twierdzy Trydenckiej złożonej z pasa siedmiu fortów Cima di Vezzena, RoccaAlta (Verle), Lucern, Geschwendt, San Sebastiano, Serrada i Sommo, których załogi każdego dnia, począwszy od maja 1915 do czerwca 1916 r. były ostrzeliwane z najcięższych dział. Włoskie wysiłki militarne poszły jednak na marne, gdyż linia fortów dzielnie powstrzymywała przeciwnika przed uderzeniem. W tym samym czasie bardzo aktywne były włoskie forty, z których dodatkowo prowadzono ogień artyleryjski. W celu ich uciszenia zostały użyte moździerze 30,5 cm Wz 1911, które po krótkim ostrzale spowodowały wyłącznie z walki wrogich baterii pancernych. Do ciekawych teatrów działań artylerii fortecznej należał również port i twierdza Pula, gdzie baterie nadbrzeżne 4 regimentu artylerii fortecznej wielokrotnie wspierały ogień jednostek morskich oraz odpierały zakusy włoskiej marynarki wojennej. Do mało znanych, lecz ciekawych epizodów I wojny światowej należy wzięcie udziału 9 baterii 24 cm moździerzy Wz 1898 w obronie półwyspu Galipoli. Bateria ta uczestniczyła w walkach na przełomie 1915 i 1916 roku, wspierając sprzymierzone wojska tureckie, a wystrzeliwanie z moździerzy ciężkich granatów w znaczący sposób oddziaływało na psychikę żołnierzy ANZAC-u, skutecznie powstrzymując kolejne ataki. Historia Artylerii fortecznej zakończyła się na przełomie 1917 i 1918 roku. Rozwiązanie regimentów artylerii fortecznej było wynikiem restrukturyzacji całej armii austriacko – węgierskiej, mającej na celu zwiększenie jej mobilności i efektywności. Jednostki forteczne zostały ze sobą przemieszane i w ten sposób z siedmiu regimentów i dziesięciu batalionów utworzono czternaście regimentów artylerii ciężkiej, które brały udział w różnych operacjach aż do zakończenia wojny w listopadzie 1918 roku.

UMUNDUROWANIE

Artyleria forteczna była formacją pod każdym względem specyficzną, również pod względem umundurowania, które wyróżniało żołnierzy i oficerów z grona braci artyleryjskiej. Od 1891 roku krój oraz kolorystka umundurowania były niezmienne i nawiązywały bezpośrednio do korzeni jednostek fortecznych tj. roku 1850. Podstawowym umundurowaniem, do momentu dokonania zmian, które nastąpiły w roku 1908, była kurtka mundurowa w kolorze ciemnobrązowym z czerwonymi mankietami i kołnierzem w przypadku oficerów z dodatkowymi wypustkami w tym kolorze i złotym sznurkiem na lewym ramieniu, a dla żołnierzy i podoficerów z dodatkowymi pagonami. Kurtka była zapinana na sześć guzików. Spodnie o kroju prostym z szerokimi lampasami w kolorze czerwonym miały kolor jasnoniebieski. Żołnierze , podoficerowie i chorąży nosili po jednym, pięciocentymetrowym pasku, natomiast oficerowie dwa. Używano również bryczesy do jazdy konnej. Każdy artylerzysta w okresie zimowym nosił ciemnoniebieski płaszcz zapinany na 12 guzików. Jako nakrycia głowy używano dwóch rodzajów czapek: czaka, jako nakrycia odświętnego i czapki polowej w rożnych krojach dla oficerów (sztywne kepi w kolorze czarnym ze złotymi dodatkami) i żołnierzy ( miękka niebieska czapka o kroju ogólnowojskowym). Rodzaje umundurowania podzielono na: paradne, galowe, służbowe, marszowe i garnizonowe. Każdy z nich różnił się szczegółami, które zakładano do danego munduru. Oprócz kurtki mundurowej nazywanej Waffenrock, w noszono też bluzę z wewnętrznymi kieszeniami zamykanymi charakterystycznymi zewnętrznymi klapkami według wzoru z 1869 roku o kolorze brązowym (kolor brązowy został w początkach XX w. zastąpiony ciemnoniebieskim). Bluza ta była noszona zarówno przez oficerów jak i żołnierzy i stanowiła część tak zwanego munduru małego, który dla oficerów składał się z bluzy, czarnych spodni z czerwona wypustką i kepi, a dla żołnierzy z bluzy i spodni z lampasem lub płóciennych spodni w kolorze naturalnym (noszonych wyłącznie w okresie letnim do ćwiczeń) oraz niebieskiej czapki. Zaznaczyć należy, ze żołnierze nosili czako wyłącznie do munduru paradnego lub podczas pełnienia służby w garnizonie. We wszystkich innych przypadkach używali czapki polowej. Elementem, którym wyróżniali się artylerzyści forteczni były szerokie lampasy noszone na spodniach. Lampasy te zostały skasowane mocą nowego regulaminu mundurowego wprowadzonego w latach 1908 – 1909. Nowy regulamin w zasadniczy sposób zmienił dotychczasowe przyzwyczajenia mundurowe poprzez wprowadzenie munduru zwanego polowym. Nowy mundur polowy składał się z bluzy Wz 1908 w kolorze hehtgrau spodni kolanowych w takim samym kolorze dla żołnierzy i bryczesów dla oficerów. Dla oficerów wprowadzono czapkę polową w kroju czapki żołnierskiej. Od 1909 roku mundur polowy miał być używany podczas ćwiczeń i służby w garnizonie, a stary mundur brązowo – niebieski wyłącznie podczas uroczystości lub innych okazji. Rzeczywistość była jednak odmienna od regulaminu – było to związane z dużymi kosztami wprowadzenia nowego rodzaju umundurowania i tak stare kolorowe mundury były używane również podczas ćwiczeń. Ciekawy jest również fakt noszenia przez artylerzystów jednostek liniowych mundurów brązowych kroju Waffenrock w pierwszym roku wojny. Podstawowymi dodatkami noszonymi do munduru były buty w formie trzewików noszonych do spodni prostych lub buty do jazdy konnej (te nosili wyłącznie oficerowie i artylerzyści konni, a od 1909 roku wyłącznie oficerowie). Trzewiki noszono również do munduru polowego, do których dodatkowo zakładano skórzane sztylpy w kolorze naturalnym (artylerzyści pełniący służbę konno), sztylpy z materiału zapinane na guziki, skarpety pod kolana wywijane u góry lub owijacze w kolorze spodni, ponadto żołnierze nosili pas w kolorze naturalnym z mosiężną klamrą ( w końcu XIX w. używano pasów w kolorze czarnym). Oficerowie do 1908 roku nosili wyłącznie na prawej łopatce ładownicę przewieszana prze lewe ramię, a od 1908 roku również pas skórzany w kolorze naturalnym z dwudzielną klamrą oficerską. W czasie wojny mundur polowy ulegał kilku modyfikacjom, których efektem było powstanie nowych wzorów mundurów: Wz 1916 (z wykładanym kołnierzem) i Wz 1917 (z kontrafałdami na kieszeniach i guzikami na wierzchu) oraz szeregu wariacji Wz 1908 (guziki były umieszczane na wierzchu bluzy oraz dodatkowe na kieszeniach). Kolorystyka również podlegała zmianom i oprócz koloru hehtgrau używano koloru feldgrau oraz różnych odcieni obydwóch kolorów. Artylerzyści, którzy służyli w garnizonach cechujących się wysokimi temperaturami bardzo często używali mundurów wykonanych z lekkich materiałów w kolorach: naturalnym (w przypadku drelichowych mundurów), białym (dostępnych wyłącznie dla oficerów, którzy używali również kepi w tym kolorze) oraz hehtgrau i odcieniach tej barwy (stosowane w przypadku letniej odmiany bluzy Wz 1908 z wykładanym kołnierzem). W roku 1916 dodatkowo na czapce polowej po prawej stronie umieszczano wyszywane niebieską nitką inicjały FsAR (Festungsartillerieregiment) lub FsAB (Festungsartilleriebatallion), często zamiast litery A wyszywano symbol z guzików: skrzyżowaną lufę armatnią z rakietnicą na stosie kul, z odpowiednim numerem. Kolor broni (czerwony) był noszony na mundurze polowym w formie patek, na których przyszywano dystynkcje. Od 1916 roku z powodu oszczędności materiału rodzaj broni oznaczano w formie 1 cm paska umieszczanego na kołnierzu kurtki mundurowej za dystynkcjami lub w podobnej odległości Stopnie wojskowe noszono na kołnierzu munduru, a oznaczano je według następującego klucza: podoficerowie nosili gwiazdki sześcioramienne kościane z odpowiednimi taśmami w przypadku starszych podoficerów, oficerowie gwiazdki złote wyszywane, a oficerowie starsi i generałowie odpowiednie taśmy złote i srebrne wyszywane gwiazdki.

UZBROJENIE

Od 1850 do 1917 r. artyleria przeżywała prawdziwy rozkwit, a zdobycze z zakresu techniki i balistyki miały bezpośrednie odzwierciedlenie w jakości sprzętu bojowego. Artyleria forteczna dysponowała różnego rodzaju sprzętem, który można podzielić na mobilny, pozycyjny i bezpośrednie uzbrojenie forteczne. W 1850 roku, czyli momencie swojego powstania posiadała sprzęt nie różniący się niczym od np. XVII wiecznego. Nadal w użyciu znajdowały się działa o lufach gładkich, ładowane od wylotu. Stosowany wówczas ,ładunek miotający to czarny proch, a amunicja pod względem jej różnorodności zawężała się do kartaczy, kul pełnych i granatów o prostej budowie. Podstawowe wyposażenie stanowiły żeliwne armaty i moździerze np. Granat-kanone Wz 1859 i 30 cm moździerze Wz 1854, nie wspominając o konstrukcjach pamiętających Napoleona I. Pierwszym nowoczesnym działem, które przetrwało aż do zakończenia I wojny światowej było działo konstrukcji Wahrendorf'a. Były to 9, 12 i 15 cm armaty wykonane z żeliwa o lufie gwintowanej z zamkiem kolbowym pozwalającym na załadunek od tyłu. Działa te zostały wyposażone w nowy rodzaj amunicji o kształcie wrzecionowatym (długość pocisku wynosiła dwa kalibry), a ładunkiem miotającym był nadal proch czarny (aż do końca XIXw.). Za sprawą wprowadzenia gwintu znacznie zmieniły się właściwości balistyczne, które pozwalały na miotanie pocisków na kilka kilometrów (6000m) w przeciwieństwie do dotychczas używanych dział pozwalających na oddanie strzału o zasięgu max. 2000m. Zastosowanie żeliwnej lufy spowodowało również zwiększenie żywotności dział. Monolityczne konstrukcje Wahrendorf’a wprowadzono do użytku pod oznaczeniem Wz 1861, a lufy umieszczone na rożnego rodzaju łożach mogły być zastosowane jako kazamatowe, pozycyjne lub polowe. W ten sposób został wyznaczony kierunek rozwoju artylerii na najbliższe kilkadziesiąt lat. Aż do lat 80-tych XIX w. tworzone były nowe konstrukcje o różnych kalibrach od 7 do 21 cm. Bardzo duży wpływ na konstrukcje artyleryjskie w tym czasie ma Franciszek Uhatius, który jako pułkownik objął w roku 1871 dowództwo nad wiedeńską fabryką środków artyleryjskich. Był on twórcą nowego stopu brązu – stal-brzu nazwanego od jego nazwiska brązem Uchatiusa. Aby zapobiec zdominowaniu rodzimego przemysłu artyleryjskiego przez Niemców Uchatius skonstruował w roku 1874 nowe działo polowe, w którym lufa była zbudowana z dwóch części lufy zasadniczej i płaszcza. W ten sposób zwiększył wytrzymałość przewodu lufy i samej lufy poprzez poddanie jej obróbce termicznej. Rozwiązanie to pozwoliło uniknąć wprowadzenia do uzbrojenia armii austriackiej dział stalowych produkowanych w Niemczech. Tak powstała generacja dział Wz 1875 i 1880, których lufy były wykonane z brązu i zaopatrzone w nowy rodzaj zamka blokowego otwieranego i zamykanego przy pomocy korby. Nowy zamek pozwalał na znacznie szybsze ładowanie działa, dzięki czemu możliwe było oddanie nawet sześciu strzałów na minutę. Zmieniła się również amunicja posiadająca nowoczesne zapalniki czasowe i uderzeniowe, znacznie bezpieczniejsze od swoich poprzedników (zapalniki pocisków Wz 1861 i 1863 bardzo często eksplodowały podczas przenoszenia lub czyszczenia amunicji). Odpalanie dział odbywało się za pomocą zapalnika tarciowego umieszczanego w zamku, który poprzez pociągnięcie mocowanego do niego sznura przekazywał iskrę do ładunku zasadniczego (składającego się z kilku części – pozwalało to na odpowiednie kierowanie zasięgiem ognia) umieszczonego w komorze ładunkowej. Odkrycie, że ogniem stromotorowym można skutecznie niszczyć ukryte za nierównościami terenu umocnienia zaowocowało powrotem do moździerzy i haubic, których przez kilkadziesiąt lat nie wytwarzano. Ostatnie z konstrukcji Uchatiusa to działa Wz 1880: 15 cm moździerze, 12 i 15 cm armata pozycyjna, 21 cm moździerz i planowane ciężkie działo nadbrzeżne, którego konstrukcja nie doczekała się realizacji z powodu nagłej śmierci Uchatiusa, który 4 czerwca 1881 roku popełnił samobójstwo. Za sprawą wprowadzenia ciśnieniowych badań luf przeprowadzanych przy ciśnieniu kilku tysięcy atmosfer jego działa stały się początkiem nowej ery. Metodologia ta ma zastosowanie do dnia dzisiaj. Pomimo wprowadzania do uzbrojenia nowoczesnych konstrukcji pod koniec XIX w. w użyciu nadal znajdował się przestarzały sprzęt artyleryjski, a ćwiczenia rekrutów odbywały się niejednokrotnie z użyciem zabytków muzealnych. Wojsko austriacko � węgierskie było bardzo oszczędne i decydowało się na wprowadzenie nowinek techniki dopiero w ostateczności. Ten sposób podchodzenia do zagadnień obronności miał swoich zagorzałych zwolenników wśród najwyższych dostojników państwowych i gdyby nie światłość niektórych z nich postęp w artylerii dokonywałby się znacznie wolniej. Doskonałym poligonem do testowania nowych konstrukcji była właśnie artyleria forteczna, którą systematycznie zasilano małymi ilościami nowoczesnego sprzętu. Lata 90-te XIX w. to okres rozbudowy zakładów zbrojeniowych Skody w Pilźnie. Zakłady te wprowadziły na rynek pierwsze konstrukcje dział szybkostrzelnych zaopatrzonych w oporopowrotnik, które wykonywano ze stali stopowej miały budowę płaszczową i zamki klinowe z iglicą samo napinającą (pierwsze takie działo polowe zostaje przedstawione w roku 1890, jednak ze względu na zbyt duże zużycie amunicji na minutę zostaje odrzucone). Tego typu konstrukcje pozwalały na oddanie nawet kilkunastu strzałów w ciągu minuty bez konieczności ponownego nastawiania, co było konieczne w konstrukcjach wcześniejszych. Pomimo tak znacznego postępu w zakresie sztuki artyleryjskiej powstały kolejne, jednak już przestarzale, jak na owe czasy konstrukcje dział z odrzutem lawety: 15 cm haubicy Wz 1894, 1899 i 1899/04, 7 cm armaty górskiej Wz 1899 i haubicy polowej Wz 1899. pomimo to na uzbrojenie jednostek fortecznych został wprowadzony szereg dział Wz 1898. Były to armaty kazamatowe, nadbrzeżne a przede wszystkim 24 cm moździerz Wz 1898, który został zaprezentowany na wystawie paryskiej w roku 1900, gdzie cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem, porównywalnym do 7.65 mm szybkostrzelnej armaty Schneidera Wz 1897. Była to pierwsza konstrukcja pozwalająca na niszczenie najpotężniejszych w owych czasach fortyfikacji. Do bardzo interesujących rozwiązań konstrukcyjnych można zaliczyć 6 cm armatę jeżdżącą Wz 1898, która była działem łączącym dwa elementy: mobilność działa polowego i opancerzenie działa fortyfikacyjnego. Takie rozwiązanie pozwalało w odpowiedni sposób ochronić obsługę, jak również umożliwiało przemieszczanie się. Armata ta posiadała lawetę w formie kopuły umieszczonej na specjalnym rusztowaniu zaopatrzonym w koła pozwalające na dowolne manewrowanie działem po uprzednio przygotowanej trakcji szynowej lub utwardzonym podłożu. Działa pancerne były najważniejszym elementem wyposażenia stałych fortyfikacji pancernych, które rozpoczęto budować pod koniec XIX w. Nowa doktryna budowy takich umocnień zakładała istnienie silnych baterii pancernych z działami do obrony dalekiej i bliskiej. Działami pancernymi obrony dalekiej były przede wszystkim haubice i moździerze o kalibrze 10-15 cm, a w przypadku fortyfikacji nadmorskich armaty o kalibrach od 28 – 30,5 cm pozwalających na niszczenie jednostek pływających. Artyleria forteczna posiadała na swoim uzbrojeniu szereg ciekawych konstrukcji dział pancernych, a w tym: 15 cm moździerz Wz 1880 i 1905, 15 cm haubicę pancerną Wz 1894 i 99, 10 cm haubicę pancerną Wz 1899, 1906, 1909 i 1914, 28 cm nadbrzeżną armatę wieżową L/35 i 30,5 cm nadbrzeżną armatę wieżową L/40. Oprócz działa do obrony dalekiej w skład obrony bliskiej wchodziły działa o kalibrze 8 cm służące do zwalczania szturmujących oddziałów. Do tego typu konstrukcji należały 8 cm armata pancerna Wz 1894 i 8 cm armata wysuwana Wz 1902 oraz wcześniej wspomniana 6 cm armata pancerna jeżdżąca Wz 1898. Cechą wspólną tych wszystkich konstrukcji było posiadanie stalowego pancerza w formie kopuły, którego grubość wynosiła od 5 do 30 cm. Konstrukcją nietypową była 8 cm armata wysuwana Wz 1902, która dzięki mechanizmowi podnoszenia była schowana w bloku koszarowym i wysuwana wyłącznie w sytuacji zagrożenia szturmowego. Łącznie wyprodukowano tylko dziesięć dział tego typu. Innymi działami fortecznymi były armaty kazamatowe i z minimalnym otworem strzelniczym, które miały za zadanie ochronę między pól oddzielających poszczególne obiekty forteczne (działa kalibru od 8 do 12 cm umieszczane w kazamatach dodatkowo chronionych stalowym pancerzem) oraz zapewnić obronę fosy fortecznej (działa kalibru od 6 do 9 cm umieszczane w kaponierach i kojcach, niejednokrotnie również osłonięte stalowymi płytami lub tarczami). Oprócz dział fortecznych i pozycyjnych duża grupę stanowiły działa nadbrzeżne, które były reprezentowane przez wszystkie możliwe rodzaje środków artyleryjskich (armaty, haubice, moździerze oraz wyrzutnie torped zastosowane wyłącznie w nielicznych fortach morskich) i kalibry. Do bardzo ciekawych fortyfikacji należały obiekty mające na celu zabezpieczenie obrony wybrzeża, których uzbrojenie stanowiły: 7 cm armata nadbrzeżna Wz 1898 L/42, 9 cm armata Wz 1907, 21 cm moździerze Wz 1873 i Wz 1880, 12 cm i 15 cm armaty nadbrzeżne L/40, 15 cm haubica Wz 1899, 24 cm L/24 i 28cm L/35 armaty nadbrzeżne, wieżowe armaty kalibru 28 cm L/35 i 30,5 cm L/40 oraz najpotężniejsze działo nadbrzeżne 42 cm haubica nadbrzeżna Wz 1914. Litera L w nazwie działa oznaczała długość lufy podaną w kalibrach. Koniec XIX wieku to również czas, w którym uległa zmianie amunicja artyleryjska. Na wzór zespolonej amunicji broni strzeleckiej składającej się z pocisku i łuski powstała amunicja zespolona stosowana w artylerii pozwalająca na zwiększenie szybkostrzelności. Amunicja ta miała jedną bardzo istotna cechę, którą była bezdymność osiągnięta poprzez zastosowanie nowoczesnego rodzaju prochu strzelniczego, a mianowicie syntetycznego prochu nitroceluzowego (w użyciu od 1875 roku) i nitroglicerynowego (w użyciu od 1880 roku). Proch ten pozwolił również na poprawienie parametrów balistycznych (zwiększenie ciśnienia wewnątrz lufy), jakim była donośność. Nowa amunicja posiadała również ulepszone zapalniki i nowoczesny, znacznie mocniejszy materiał detonacyjny (trotyl, amonal, kwas pikrynowy lub ekrazyt) umieszczany wewnątrz skorupy pocisku. Niestety amunicja taka mogła być stosowana wyłącznie do dział o kalibrze do 10 cm, powyżej 10 cm stosowano amunicje składaną o ładunkach cząstkowych pozwalających na zmianę parametrów balistycznych (ciśnienie wewnątrz lufy, prędkość początkową i donośność).W czasie wojny światowej następił bardzo szybki rozwój kompanii artylerii fortecznej złożonych z ciężkich dział oblężniczych, które od tej pory otrzymały nazwę baterii. Baterie te były tworzone w ciągu kolejnych lat, a liczba sprzętu najcięższego wzrosła kilkakrotnie od momentu wybuchu wojny. Rozbudowę artylerii najcięższej (poza artylerią nadbrzeżną) zapoczątkowała budowa najbardziej znanego na świecie austriacko-węgierskiego 30,5 cm moździerza Wz 1911 produkcji pilzneńskiej Skody. Prace nad tym działem ukrywano przed parlamentem przez szefa sztabu generalnego Konrada von Hutzendorfa. Trwały one od 1907 do 1911 roku. Łącznie wyprodukowano 24 egzemplarze. Moździerz Wz 1911 poddano modernizacji i na tej bazie powstał 30,5 cm moździerz Wz 1916 o nieco poprawionych parametrach balistycznych i znacznie przebudowanym łożu pozwalającym na prowadzenie ognia poziomego w zakresie 360o. Kolejnymi działami ciężkimi stworzonymi w zakładach Skody były: 24 cm armata Wz 1916, 35 cm armata Wz 1916 (pierwotnie przeznaczona do uzbrojenia pancerników klasy zastępczej Tegethof), 38 cm haubica Wz 1916 i 42 cm haubice Wz 1916 i Wz 1917. Każda bateria tych dział składała się z jednego działa i około 200 żołnierzy i oficerów. Cechą wspólną tego sprzętu była łatwość w transporcie, ponieważ każde działo było rozbierane na jednostki składowe (najczęściej 3 podzespoły) transportowane przy użyciu ciągników spalinowo-elektrycznych produkcji zakładów Porsch'a (C-Zug). Ostatnim działem ciężkim wyprodukowanym przez zakłady Skody był 21 cm moździerz Wz 1918, który niestety nie został wprowadzony do uzbrojenia z racji rozpadu monarchii naddunajskiej. Innymi bardzo ciekawymi konstrukcjami o bardzo dobrych właściwościach bojowych były 10,4 cm armata Wz 1915, 15 cm armaty Wz 1915 i Wz 1916 oraz 15 cm haubica samochodowa Wz 1915, które miała zastąpić przestarzałe już w początkach XX w. 12 cm i 15 cm armaty pozycyjne Wz 1880. Działa te cechowały się doskonałymi parametrami ogniowymi, a zasięg dla 10,4 cm armaty wynosił 13 km oraz dla 15 cm armaty aż 20 km. Ciekawa jest historia 15 cm haubicy samochodowej, która była skonstruowana jako działo forteczne z przeznaczeniem do zabudowy pod pancerzem. W momencie rozpoczęcia wojny wstrzymano program rozbudowy fortyfikacji i dla gotowej już haubicy skonstruowano łoże kołowe przeznaczone do transportu samochodowego. Kilka słów należy również poświęcić 35 cm armacie Wz 1916. Działo to powstało w oparciu o zamówienie marynarki wojennej opiewające na 9 egzemplarzy złożone tuż przed wybuchem wojny. Niestety marynarka wojenna nie była w stanie skorzystać z nowych armat, ponieważ odwołano plan budowy nowych pancerników, na których miały zostać zamontowane. W maju 1916 roku przeprowadzono pierwsze próby ogniowe tego działa na poligonie artyleryjskim Hajmasker,, gdzie opracowano tablice strzelnicze. Zasięg działa wynosił ok. 35 km, a waga wystrzeliwanego na taką odległość pocisku przeszło 700 kg. Pierwsze użycie bojowe miało miejsce w maju na froncie włoskim. Łącznie do końca wojny wyprodukowano trzy egzemplarze, a tylko dwa zamiennie brały udział w walkach.

 

POWRÓT